WoW! AK-47! Ale dziara…

Bardzo podoba mi się fakt, że tatuaż może całkowicie ujawniać jakiś aspekt osobowości, którego inni nie mogą dostrzec, ba, mogą nawet o nim nie pomyśleć. Co ciekawe, wiele osób czuje się bardziej komfortowo, kiedy to ich tatuaże „mówią” o nich więcej, niż ich charakter, czy wypowiadane w rozmowach słowa. Często dopasowany do usposobienia i temperamentu wzór tatuażu wyraża więcej niż by się mogło wydawać osobom postronnym. Paradoksalnie – chcemy się uzewnętrznić, ale jednocześnie pozostać tajemniczymi…

Dokładnie tak jest. Na pewno przypominasz sobie wiele osób, których tatuaże stanowią ogromny kontrast do ich charakteru. Myślisz, że kogoś znasz, do czasu, kiedy pokaże Ci swój tatuaż. Niedawno opinia publiczna dowiedziała się także czegoś nowego o profesjonalnym sportowcu, jakim jest Andrei Kirilenko, pseudonim AK-47 – koszykarz NBA, grający w zespole Utah Jazz. Otóż zawodnik ten zrobił sobie pierwszy tatuaż. Zaraz powiecie, że to nic specjalnego w NBA, gdzie prawie wszyscy gracze są wydziarani, no może bez białych wybranych w drafcie z drużyn uniwersyteckich… ;-)

Andrei Kirilenko - tatuaż Paladyn - World of Warcraft - 1

Andrei Kirilenko - tatuaż Paladyn - World of Warcraft - 2

Wracając jednak do Kirilenki – nie pisałbym o nim, gdyby wytatuował sobie piłkę do kosza na łydce, logo Utah Jazz na łopatce lub tribal na bicepsie – piszę o nim, bowiem zrobił sobie na plecach ogromny tatuaż przedstawiający bohatera z niezwykle popularnej gry online World of Warcraft. Tatuaż obejmuje cały plecy, od ramienia do ramienia i przedstawia Paladyna – postać z 80. levelu tejże gry. Paladyn to magiczny rycerz, który osiągnął najwyższy poziom, odblokował wszystkie czary i zaklęcia, jednocześnie zdobywając spore ilości klejnotów i broni.

Kto by pomyślał, że profesjonalny zawodnik ligi NBA może spędzać tyle czasu grając w gry online, czy gry fantasy? Kto by pomyślał, że Andrei AK-47 Kirilenko jest takim fanem World of Warcraft (WoW)? A może przegrał jakiś zakład i musiał zrobić sobie niecodzienny tatuaż? A może podpisał cichą umowę z producentem gry – firmą Blizzard? A może sprzedał swoją duszę Lich Kingowi (najbardziej czarnemu charakterowi w grze, który próbuje przejąć władzę na świecie)? W końcu, kto by pomyślał, że można brać wykreowaną przez siebie postać z gry online tak poważnie?

I tutaj dochodzimy dopiero do puenty całego wpisu. Krótko:
czasami tatuaże są najprostszym sposobem, aby przyznać się do czegoś lub do trudnej prawdy o sobie …

Oceń: 4/5 z 4 ocen
Udostępnij:

Może Ci się również spodoba

Subskrybuj
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze