Tatuaż oznaką biologicznej jakości?

Naukowcy z Zakładu Antropologii Polskiej Akademii Nauk oraz z Uniwersytetu Wrocławskiego przeprowadzili dość oryginalne badania, których obiektem były osoby posiadające tatuaże lub kolczyki. Pytanie, jakie sobie postawili było następujące: czy tatuaż i kolczyk to oznaka „dobrych genów”, czy też zwyczajny sposób na podniesienie atrakcyjności w oczach płci przeciwnej, a może – wręcz odwrotnie – maskowanie niedociągnięć naszej urody?

Jak twierdzą badacze, a dokładnie dr hab. Sławomir Kozieł (Polska Akademia Nauk – PAN), dr Weronika Kretschmer (Uniwersytet Wrocławski) oraz prof. Bogusław Pawłowski (PAN oraz UW), tatuaże mogą być widoczną oznaką „dobrych genów”. Przekłuwanie ciała kolczykami lub robienie sobie tatuażu może być ostentacyjnym sygnałem dla przedstawicieli płci przeciwnej: „jestem na tyle zdrowy lub zdrowa, że mogę sobie pozwolić na takie ryzykowne działania i decyzje”.

Obiekty badań

W badaniu wzięło udział 116 osób, w tym 52 kobiety i 64 mężczyzn. Osoby te zostały przez badaczy znalezione w salonach tatuaży we Wrocławiu i Lesznie. Każda z tych osób miała chociaż jeden tatuaż albo piercing w innym niż płatek ucha miejscu. Co może wydać się dziwne, mężczyźni najczęściej tatuowali sobie dłonie i stopy, a kobiety plecy i górną część brzucha. Natomiast jeżeli chodzi o kolczyki, mężczyźni zakładali je głównie na twarzy, zaś panie na brzuchu, a dokładnie pępku. Średnia wieku badanych wyniosła 23 lata, blisko 95 proc. z nich nie było w związku małżeńskim, większość miała wykształcenie średnie. Grupę kontrolną, czyli naturalną, stanowiącą porównanie dla badanych stanowiła grupa 86 osób (48 kobiet, 38 mężczyzn) bez tatuaży i kolczyków. Wszyscy z grupy kontrolnej byli studentami.

Tatuaż oznaką biologicznej jakości 2

Czy tatuaże i piercing są oznaką biologicznej jakości, czy może urody?

Naukowców zastanawiał fakt, iż przeróżne dekoracje ciała były przez wieki stosowane w różnych kulturach i społecznościach, tymczasem mało kto zainteresowany był nimi z punktu widzenia biologii ewolucyjnej. Z innych badań wynikało, że tatuowanie i malowanie ciała, a także kolczyki były oznaką statusu społecznego (np. u starożytnych Majów świadczyły o królewskim pochodzeniu) oraz przynależności do pewnych grup (np. kryminalistów – poczytaj o wynikach badań nt. tatuażu przestępczego i więziennego). We współczesnych zachodnich społeczeństwach kolczyki i tatuaże są raczej wyrazem własnej ekspresji, choć czasem nadal służą identyfikacji z grupą.

Powszechnie myśli się, że wykonywanie tatuażu lub kolczykowanie ciała niesie ze sobą duże ryzyko dla zdrowia. Założenie kolczyka kończy się infekcją aż w 20-30 proc., w tym często poważną – można bowiem nabawić się zarówno żółtaczki, jak i HIV. Z innych badań wiadomo też, że tatuaże mogą dodatkowo wywoływać alergiczną reakcję skóry. Tak piszą sceptycy.

Badaczy z Polskiej Akademii Nauk oraz Uniwersytety Wrocławskiego zaintrygowało dlaczego ludzie decydują się na tak istotne, wg nich, zagrożenia? Być może chcą wysłać partnerce (partnerowi) jasny sygnał: „jestem zdrowy (zdrowa), mam dobre geny, ze mną będziesz mieć zdrowe dzieci. Wiem, czym grozi założenie kolczyka, ale świadomie podejmuję takie ryzyko, by przekonać cię o mojej jakości.”

Tatuaż oznaką biologicznej jakości 3

Opakowanie może być mylące

Taką hipotezę upośledzenia (inaczej zwaną hipotezą handicapu) sformułował w połowie lat 70. izraelski biolog Amotz Zahavi. Dr Marcin Ryszkiewicz przed laty opisywał ją na łamach „Magazynu Gazety Wyborczej”. „[Zahavi] wyszedł z założenia, że samica w swoich wyborach ma szczególnie dużo do stracenia i musi poddać partnera szczególnie srogim próbom. Prawdziwym celem jej wyboru są geny ojca jej dzieci. Genów jednak nie widać, a to, co widać, nie zawsze dobrze odpowiada zawartości. Opakowanie często jest zwodnicze (…) i kiepski to nabywca, co zaufa każdej, choćby najpiękniejszej reklamie.”. Słowem, żeby dokonać właściwego wyboru, samica wybiera takich, którzy ryzykują najwięcej.

I jeszcze jeden cytat ze świeżo wydanej „Biologii atrakcyjności człowieka” (pod redakcją naukową Bogusława Pawłowskiego): „Koncepcję Zahaviego może zobrazować sytuacja dwóch biegaczy, którzy jednocześnie zakończyli maraton, przy czym jeden z nich jest w typowym stroju maratończyka, a drugi ma na sobie plecak wypełniony kamieniami. Zwycięstwo zawodnika dźwigającego w trakcie całego biegu dodatkowy ciężar niewątpliwie będzie imponujące i potwierdzi jego znaczną przewagę nad rywalem”.

W hipotezie wrocławskich antropologów rolę plecaka z kamieniami spełniają ryzykowne tatuaże i kolczyki.

Symetria oznaką Twoich genów

Jedną z ważnych oznak dobrych genów i zdrowia jest symetria ciała. Naukowcy w różny sposób tę symetrię mierzą. Jednym z nich są pomiary długości drugiego i czwartego palca lewej i prawej dłoni, a także szerokości lewego i prawego nadgarstka. Badacze pomierzyli dokładnie wszystkich uczestników badania – zarówno tych wydzieranych i zakolczykowanych, a także tych z grupy kontrolnej. Okazało się, że znacznie bardziej asymetryczni (czytaj: mniej zdrowi) byli studenci z grupy kontrolnej. Co ciekawe, dotyczyło to wyłącznie mężczyzn. A zatem tatuaż czy kolczyk nie maskował żadnej ułomności urody, lecz w przypadku panów był uczciwym sygnałem świadczącym o nienagannym zdrowiu.

U kobiet takich różnic nie zauważono. Nie zauważono też, by panie usiłowały w ten sposób podnieść swą atrakcyjność. Wydaje się, że zdobiły się wyłącznie dla lepszego samopoczucia.

Naukowcy twierdzą, że po pierwsze, kobiety nie muszą aż tak bardzo konkurować o mężczyzn, jak mężczyźni konkurują o kobiety. Po drugie, panie eksponują raczej swoją kobiecość i cechy zależne od poziomu estrogenu, choć naturalnie nieobce im są różne zabiegi upiększania twarzy, rąk, włosów.

Szczegóły pracy polskich badaczy publikuje najnowsze wydanie „Evolution and Human Behavior”.

Oceń: 4/5 z 4 ocen
Udostępnij:

Może Ci się również spodoba

Subskrybuj
Powiadom o
guest

1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsza Najczęściej głosowano
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
dr guru
dr guru

„Genów nie widać”, więc laski wybierają tych, którzy „ryzykują najwięcej”? Co za absurd. Gdyby tak było, już dawno gatunek ludzki by wymarł z powodu ryzykantów dostających nagrody darwina.

Geny widać. Budowa ciała i predyspozycje pewnych zachowań to co? Pies?

Pozdr,
dr guru